czwartek, 29 listopada 2012

Kawa Inka i orzechy w czekoladzie

Preferencje naszego dziecka

Synek w brzuszku nie lubi:
- owoców z jogurtem na śniadanie,
- wody źródlanej,
- pośpiechu,
- zbyt wysokiej temperatury,
- dużej ilości mleka w kawie Inka,
- monotonni,
- zbyt mocnej, czarnej herbaty,
- wstawać wcześnie rano,
- oglądać TV przez kilka godzin,
- dotykania brzuszka Mamy przez obce osoby,
- sałaty w kanapkach,
-  ciasta w dużej ilości.


Synek w brzuszku uwielbia:
- głos i dotyk Taty,
- ucho Taty, bo to doskonała zabawka,
- czekoladę, orzechy w czekoladzie, czekoladowe batoniki, czekoladowe ciasteczka,
- jogurty, maślanki, kefiry, twarożki wszelakiej maści,
- pomidory, ale takie dojrzałe i najlepiej z ogródka Wuja,
- wszelakie owocki, bardzo lubi jabłka, mandarynki,
- sok pomarańczowy świeżo wyciśnięty,
- słuchać muzyki, zwłaszcza ulubionych wykonawców Mamy i Taty,
- bardzo długie spacery,
- przytulanie się do policzka Taty,
- kiedy Mama się śmieje a on może złapać dużo endorfinek,
- zieloną herbatę i herbatę z cytryną,
- zajęcia w szkole rodzenia,
- głaskanie brzuszka przez Tatę. 

piątek, 23 listopada 2012

Zajęcia w szkole rodzenia - POLECAM.

Wczoraj uczestniczyliśmy w drugim spotkaniu w szkole rodzenia. Położna omawiała objawy, które będą pojawiać się przed porodem. Bardzo się wzruszyłam... Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, bo same skurcze czy odejście wód płodowych nie może wzruszać. Ale p. Ela tak pięknie namawiała nas do tego, żeby w momencie porodu zapomnieć o sobie i skupić się na dziecku, że aż łzy zakręciły się w moich oczach. Nie mam pojęcia czy będę potrafiła nie myśleć o tym, że MNIE boli, JA mam skurcze, JA chcę już to mieć za sobą. Ciężko to przewidzieć. Póki co, nie wyobrażam sobie momentu narodzin naszego Synka. Nie chcę zakładać jak będzie. Z pewnością natomiast, chcę bardzo dobrze się przygotować do tego momentu. I nie mam tutaj na myśli czytania artykułów w Internecie, bo przez niektóre z nich i od widniejących pod nimi komentarzami, można się przerazić. Moje przygotowanie nie będzie także polegało na zbieraniu opinii z otoczenia. Podejrzewam, że nie ma dwóch identycznych porodów, tak jak i nie ma dwóch identycznych kobiet. Bez paniki, ze spokojem i ufnością będę czekała na ten moment, uczestniczyła w zajęciach w szkole rodzenia. Wprawdzie nie mam wielu spotkań za sobą, ale już teraz mogę powiedzieć, że WARTO w nich uczestniczyć. Dobre przygotowanie, gwarantuje mniejsze zaskoczenie a co za tym idzie, lepszą współpracę z położną i lekarzem. A o to właśnie chodzi. Niech nasze Dziecko przyjdzie na świat w maksymalnie dobrych warunkach. Warunkach, które mogę stworzyć swoim odpowiednim nastawieniem.

I... powiem Wam, że pięknie oddycham przeponą.

Miłego dnia. 








środa, 21 listopada 2012

Chłopczyk czy dziewczynka?

Moi Drodzy,

nie było łatwo. Podczas wczorajszego badania nasze dziecko okazało swój upór. Zawisło w moim brzuchu w siadzie "po turecku". Nóżki skrzyżowane. Wstyd w tak młodym wieku jest czymś zupełnie obcym, więc obstawiamy dwie przyczyny takiego stanu rzeczy: krnąbrność po Mamusi lub upór po Tatusiu. Geny się wymieszały więc bierzemy również pod uwagę krnąbrny upór lub upartą krnąbrność. Zamieszałam trochę... Ostatecznie Dziecko zlitowało się nad nami i nad telepiącym brzuchem lekarzem i rozkrzyżowało jedną nogę, później drugą. Okazało się, że mamy Synka. Wspaniale zdrowego. Prawidłowo rozwijającego się Synka. Mój Małżonek niemalże uniósł się w powietrzu, tak go duma i radość rozpierała. Uśmiechnięty i zadowolony Tatuś, który od dawien dawna jest orędownikiem stwierdzenia, że "z chłopcami jest łatwiej". Ja oswajam się z myślą, że nie będzie sukienek, spódniczek, zabawy w dom i... dzięki temu, że w naszym domu pojawi się prawdziwie męski świat, będę miała więcej czasu dla siebie. Bynajmniej, za kilka lat, kiedy to moi Panowie będą pochłonięci graniem w piłkę, wędkowaniem, jazdą na rowerze (być może, jeśli będę grzeczna, pozwolą mi także na tę aktywność), łowieniem kijanek w stawie, zabawą w małego majsterkowicza lub ciuchcią, będę miała chwilę czasu dla siebie.

Sylvie - Mamusia Synusia

wtorek, 20 listopada 2012

Przed badaniem połówkowym

Nasz Bejbik jest dzisiaj bardzo aktywny. Średnio co dwie godziny daje znać, że istnieje. Kopie i ćwiczy przewroty. Cieszy mnie to bardzo. Rośnie waleczny duch.
 Podczas poprzedniego badania USG lekarz nie był w stanie określić płci naszego Maleństwa. W pierwszej wersji było dziewczynką, ale już kilka minut później lekarz był zmuszony (w wyniku braku pewności) odwołać swoją diagnozę. Dzisiaj przed nami drugie podejście. Ciekawa jestem czy nasza Kruszynka pozwoli poznać się bliżej.


sobota, 10 listopada 2012

Wspaniałe 20 tygodni

Ja i mój Mąż (czyli my: Krzysiowie), dwa lata po ślubie zatroszczyliśmy się, żeby podstawowa komórka społeczna, którą tworzymy, powiększyła się. Nasze Maleństwo od dwudziestu tygodni zamieszkuje mój brzuszek. Będziemy dzielić się radościami wynikającymi z oczekiwania na potomka i z rodzicielstwa.

Miłego dnia :)