wtorek, 11 czerwca 2013

Doskok ze smokiem

I dlaczego jest tak, że jednego wieczora Junior zasypia ze smokiem w usteczkach, smok wypada po jakimś czasie a Junior kontynuuje manewr zasypiania i przechodzi w stan spanka. 

Innym razem, smok, nie chcący współpracować z odruchem ssania naszego Szkraba, wyskakuje z jego ust i Krzysio powiadamia nas alarmem o takim stanie rzeczy. 

No jak to jest? Od czego to zależy? Od pogody? Od stopnia zmęczenia głównego Bohatera? Od życzliwości smoczka? 

Nabiegałam się więc dzisiaj do pokoju Synka. Oj tak. A on, kochany Promyk, z zamkniętymi oczami pyskował, gęgał i wyzywał smoka od najgorszych. Z grymasem i dąsem zaciąga smoka i próbuje odpłynąć.

Ma charakterek. Pyskaty po Tatusiu :). 






8 komentarzy:

  1. Mój to samo;) Smoka używa bardzo rzadko, raczej w sytuacjach awaryjnych. Też pyskuje;) Jak nabroi to zwalam, że po tacie taki charakterek. Widzę, że Ty też;)
    A maluch bardziej smoczkowo marudzi jak jest mniej zmęczony. Zwykle jak jest mocno zmęczony to powinien zasypiać szybciej, nawet bez smoczuszka) tak mi się przynajmniej wydaje:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im większe zmęczenie, tym mniejsze marudzenie wieczorne. Za dnia ta zasada się nie sprawdza ;).

      A że pyskaty i uparty po Tacie, to fakt naukowo udowodniony :)

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, u nas w ogóle się nie przyjął smoczek. I o ile na początku mnie to dziwiło, to później cieszyło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę! Wolałabym, żeby Krzysio nie lubił smoka. Jednak smoczysko uratowało mnie przed Synkiem ciągle wiszącym na piersi ;). Są plusy dodatnie i plusy ujemne ;).

      Usuń
  3. U nas smok przyjaciel nr 1. Też mamy jazdę z bieganiem i podawaniem ciągle wypadającego gada :) Głowa do góry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje nam jedynie radość z tego, że synkowie dbają o naszą kondycję :D.

      Głowa do góry i uszy w chmury ;)

      Usuń
  4. a ja w ogóle zastanawiam się czy podać smoka mojej małej.
    sama nie wiem i mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałam uniknąć podawania smoka, ale Synek okazał się bardzo ssącym stworzeniem. Kilka dni po urodzeniu nie chciał schodzić z mojej piersi... stąd ten smok.

      Pozdrawiam :)

      Usuń