wtorek, 11 czerwca 2013

Kolejne wzruszenia

Wzruszyłam się. Nigdy nie sądziłam, że małe, drobne czynności w wykonaniu mojego Synka będą przyczyniać się do pojawienia się łez radości. O jakich czynnościach mowa? Chociażby o chwytaniu. Krzysio ma swoją ulubioną grzechotkę. Wymachujemy nad nim tym przedmiotem od kilku tygodni. Synek ma wtedy wielką radochę. Patrzy na nią i wymachuje rączkami i nóżkami. 

Dwa dni temu nastąpił kolejny etap w odkrywaniu ulubionego przedmiotu. Dotknął go! I nie mówię tutaj o przypadkowym pacnięciu zabawki zaciśniętą piąstką. Mocno zacisnął dłoń na grzechotce. Dzisiaj dotykał kolorowych koralików. A teraz... teraz wymachuje grzechotkę nr 2, którą spokojnie może podnieść, bo jest lżejsza i może się nią pobawić. Wymachuje nią na wszystkie strony a od czasu do czasu wpada na pomysł, żeby bardziej ją poznać i liże ją. Tak, po wkładaniu rączek do buzi przyszedł czas na zabawki. 

On rośnie, zmienia się. Kochany Promyczek. 

6 komentarzy:

  1. To piękne momenty. Te wszystkie "pierwsze razy" niosą z sobą tyle radości. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przesłodkie;) Jak najpierw się przygląda, a później próbuje dotknąć, ale nie wie co zrobić z łapkami;) ale widać po minach, że coś sobie w główce układa. Pamiętam jakie to fajne jak mój maluch jeszcze nie potrafił wziać do rączki, tylko trącał rączką grzechotkę trzymaną przeze mnie. Ale robił to z takim maksymalnym skupieniem uwagi! Cudowne to takie- przyglądanie się jak dziecko rośnie, rozwija się, nabiera nowych umiejętności. Aby tak dalej!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim marzeniem było móc obserwować rozwój mojego Dziecka :). Nie chcę przegapić żadnego momentu :).

      Ściskam mocno :)

      Usuń
  3. Wcale się nie dziwię, że Cię to wzrusza.
    Piękne to i tyle :)
    Mamo Krzysia ściskamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystkie mamy mają identyczne wzruszenia :).

      Pozdrawiamy z krzysiowego zakątka :)

      Usuń