wtorek, 5 lutego 2013

33 tydzień - pływanie z Bobaskiem w brzuszku

Moi Drodzy, 

czasami bywa tak, że coś się planuje, skrupulatnie tworzy się wizualizację w głowie i kiedy nadchodzi decydujący moment okazuje się, że nie możemy zrobić tego, co zaplanowaliśmy... Siedem miesięcy temu postanowiłam, że w czasie ciąży będę chodzić na basen. Pływanie jest jedynym sportem wskazanym dla ciężarnych od samego początku aż do rozwiązania. Ćwiczenie mięśni, nieobciążanie stawów i kości, praca nad kondycją fizyczną, relaks, ćwiczenie oddechu - oto podstawowe zalety tego sportu. Niedaleko naszego miejsca zamieszkania znajduje się szkoła podstawowa z basenem, na który co tydzień chciałam chodzić. Plan doskonały. Okazało się jednak, że akurat w tym czasie (z zgrozo!) władze miasta postanowiły zamknąć przyszkolne baseny  dla mieszkańców, argumentując to nieopłacalnością. Z ciężkim sercem pogodziłam się z tym faktem. Wprawdzie mogłam korzystać z basenu  miejskiego, ale zimna woda skutecznie mnie odstrasza od tego miejsca. Zamiast chronicznego przeziębienia wolałam dać sobie spokój z pluskaniem. 

Po siedmiu miesiącach okazało się, że jedna ze szkół  w mieście udostępnia basen nie tylko uczniom.  Wprawdzie nie w weekend, ale cóż to za problem wybrać się wieczorkiem na pływanie i pomachać nogami. Sama przyjemność. Tak czy siak, podirytowałam się. Uwierzyłam w obiegowe opinie zamiast samodzielnie sprawdzić stan rzeczy. Mam nauczkę. Już nigdy nie dam się wmanewrować w podobną sytuację. Jakby to powiedział mój Mąż: "Never, never". W dodatku są ferie i basen jest otwarty niemalże przez cały dzień. Grzechem byłoby nie skorzystać.

Smakowite literki - moje Dzieło ;)
Wybrałam się wczoraj na basen z koleżanką. Frajdę miałam niesłychaną. Już zapomniałam jak to jest poczuć lekkość bytu, nie odczuwać ciężaru brzuszka i dać ulżyć kręgosłupowi. Rozmawiałyśmy, pływałyśmy, machałam nogami przy murku i tylko tyle wystarczyło, żebym naładowała akumulatory pozytywną energią. Mam świadomość, że pływanie to pierwszy sport, który uprawiam wspólnie z moim Synkiem. Mały Krzysio rozwija się w środowisku wodnym, więc rozumie mnie doskonale. Druga wizyta na basenie już pojutrze. 

Miłego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz