Mężowaty ma urlop. Wakacjujemy się. Odpoczywamy. Wybywamy z domu i cieszymy się miłymi chwilami.
Pierwszy raz, po tej stronie brzucha, towarzyszy nam Krzysio.
NASZ SYN, ma już 4 miesiące i 3 tygodnie.
Wspaniale jest móc widzieć jak się zmienia, doskonali w rozmaitych umiejętnościach. Ostatnio coraz dobitniej pokazuje, że chce czegoś dotknąć, czymś się pobawić i... z wielkim żalem przyjmuje do wiadomości, że pewne rzeczy do zabaw się nie nadają (np. pilot telewizyjny).
NASZ SYN, mierzy 70 cm i waży 7700g. Odczuwam te gramy oj odczuwam ;).
NASZ SYN od kilku tygodni oswaja się z glutenem. Kaszka jest mniam, mniam, mniam. Oj, taaaka dobra :).
A dzisiaj dostał pierwszą porcję marchewkowego przysmaku. Marchewkę przyjął ze spokojem, uśmiechem na ustach i zadowoleniem. Zuch chłopak. Jestem ciekawa jak będzie jutro, ale skoro pierwsze podejście skończyło się dobrze, to kolejne mogą być tylko lepsze.
Ściskamy Was mocno z krzysiowego zakątka.
P.S. W tzw. międzyczasie zostałam fanką leśnych spacerów, ale o tym... inną razą :)
Jako zewnętrzny obserwator zauważam, że Krzysio bardzo dużo się śmieje :D Niech mu tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńA Sylvie na leśnym spacerze na łonie natury to temat tak piękny, że trzebaby to na jakimś obrazie uwiecznić!
Krzysiulkowe stópki są the best!!!
OdpowiedzUsuńMiłego wakacjowania i milych pierwszych smaków i spacerów po lesie. Ściskamy!
Ale duży chłopak! A będzie jeszcze większy i jeszcze cięższy. A ja się właśnie zastanawiałam gdzie sie podziewasz;) A tu proszę - urlopik:)
OdpowiedzUsuń