poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Obchody pierwszego roczku

W czwartek świętowaliśmy w skromnym gronie. Był Jubilat, Mama i Tata oraz upieczony przez Mamę muffinek z jedną świeczką. Synek zdziwiony, ale i zadowolony, bo uwielbia wszelkie światełka. Tym małym, jednym też nie pogardził. Światełko nie dało się złapać, bo zostało zdmuchnięte przez Mamę. Życzenie za Synka też pomyślałam, a jakże. 

Wczoraj natomiast, mieliśmy gości. Było bardziej uroczyście. Z wielkim tortem zrobionym przez Babcię, 


kolorowymi balonami oraz cudownym bukietem tulipanów. 

Przed urodzinami najwięcej moich myśli zaprzątał tort. Od kiedy Krzysio zaczął przechodzić fascynację Gummy Bearem, stwierdziłam, że w jego pierwszym torcie motywem przewodnim będzie właśnie ten misiek. Chciałam upiec biszkopty, poprzekładać kremem i zabawić się w mistrza masy cukrowej i stworzyć miniaturkę miśka. Dałam sobie spokój, kiedy zobaczyłam, że mój Synek nie jest stały w uczuciach co do gumiastego. Teraz lubi kotka z piosenki Janusza Radka oraz jest żywo zainteresowany muchą w mucholocie. Mogłabym sama wykonać innego torta, z masą, ale najlepsze torty (cholera, aż sama nie wierzę, że to napiszę...) robi moja Teściowa. Oddałam tworzenie tortu w najlepsze ręce. Babcia podjęła wyzwanie z wrodzoną odwagą i stworzyła cudo. Mniamniuśne i nie bezduszne - na tym też bardzo mi zależało. 

Goście podjęliśmy obiadem, deserem, wspólnym spacerem. Było przemiło. Krzysiowi humor dopisywał i cieszył się, bardzo się cieszył tym dniem a to najważniejsze. 

:D


2 komentarze:

  1. wszystkiego najlepszego dla solenizanta , wspaniałego dzieciństwa! Tort śliczny, i domowy, to najważniejsze:)

    OdpowiedzUsuń