środa, 23 kwietnia 2014

Kiedy sąsiad remontuje...

Wielki Piątek był dla niektórych Wielką Okazją do rozpoczęcia remontu. Na nieszczęście dla innych - czyt. zwłaszcza dla mnie, wielkimi krokami zbliżała się drzemka Syniastego. Wiertara grała pierwsze skrzypce nad naszymi głowami. Od czasu do czasu przybijał piątkę młotek (właściwie. to młociszcze było). 

Co zrobić, co zrobić?

Zapakuję Juniora do wózka. Wyprowadzę na spacer. Zdrzemnie się i po problemie.

Ha,  deszcz PADA!

Co zrobić?

Mam samochód. Mam prawo jazdy. Muszę wybrać się do sklepu. Połączę te elementy i pojawi się rozwiązanie doskonałe. W drodze powrotnej Junior zaśnie. Wezmę ze sobą książkę. Synolek będzie spał a ja, ja poczytam! Genialne.

Tak też się stało. 

Najmilszy pobyt w samochodzie ever :).


3 komentarze:

  1. Znam ten ból. na szczescie remonty nei trwają wiecznie i aby u Was szybko skończyli!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, czytanie w aucie gdy brzdące śpią to moje drugie ja jest :D

    OdpowiedzUsuń