Kochani, nie było łatwo. Krzysio poradził sobie wspaniale, ale ja, Mama kwoka, naryczałam się jak bóbr. Łez ocieranie zaczęłam po odprowadzeniu Synka do żłobka. Wsiadłam do auta i uskuteczniłam mega ryk. Po przekroczeniu progu domu zobaczyłam porzuconą przez Krzysia, samotną zabawkę i łzy poleciały kolejny raz... Mąż nazwał mnie beksą. Zasłużyłam na to zaszczytne miano.
Wyskoczyłam z Mężem na weekend do Karpacza. Było cudnie. Hotel Dziki Potok okazał się trafem w dziesiątkę. Pyszne jedzenie, basen, sauna, jacuzzi, same wSPAniałości. Szósty miesiąc ciąży odwiódł mnie od wspinaania się na Śnieżkę, ale chociaż Dom Śląski odwiedziłam. Wjazd wyciągiem z Karpacza na Kopę i z powrotem, koszt: 30 zl, zaupa gulaszowa w Domu Śląskim, koszt: 12,50 zl, chwile spędzone na pogaduchach z Mężem, bezcenne.
Moją ukochaną Śnieżkę przytuliłam z daleka :).
Cudowny czas.
Okazało się, że nasz Syn lubi przebywać z Babcią, lubi mieć wakacje od nas.
Zacny czas :)
Moją ukochaną Śnieżkę przytuliłam z daleka :).
Cudowny czas.
Okazało się, że nasz Syn lubi przebywać z Babcią, lubi mieć wakacje od nas.
Zacny czas :)
Jak moje dziecko poszło do przedszkola to okazało się, że ja znoszę to dużo gorzej. Tak chyba już mają mamy kwoki:) Taki weekend z mężem faktycznie bezcenny:)
OdpowiedzUsuń:) Moja koleżanka strasznie rozpaczała, kiedy jej córeczka zaczęła spać sama we własnym pokoju. Mała bardzo się cieszyła a ona płakała w pokoju obok...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
piękne okolice i jescze jesiennie... kiedys byłam na śniezce w liceum, obecnie wolę Tatry, jako wyższe, chociaz kocham kazde góry i przyrodę. Zazdroszczę troszkę samotnego wyjazdu z mężem, ja jestem taka kwoka, ze zbyt martwiłabym się o synka(chociaż za miesiąc skończy 2 lata)nigdy nie zostawiłam go samego. Chyba niefajnie, bo taki wypad też marzyłby mi się:) Fajnie, ze skorzystaliście, niedługo będize was 4ka, więc korzystajcie z ostatnich miesięcy spokoju:)pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMoje Droga, Krzysiolek nie został sam, tylko z Babcią ;). Obawiałam się jak to będzie a okazało się, że Synek potrzebuje kontaktu z różnymi osobami. Nie powinnam zawłaszczać go tylko i wyłącznie dla siebie. Poza tym wiem, że Małżeństwo ma swoje prawa i trzeba o nie dbać, tak po prostu.
OdpowiedzUsuńTatry też lubię - mój Mąż oświadczył mi się na Kasprowym Wierchu :D :) Mam sentyment do tej "górki" :)
Aż ciężko uwierzyć, że niebawem będzie z nami Malutki dzidziolek :)
Odwzajemniam pozdrowienia :)
wiem,ze nie sam,tylko tak napisalam,ze sam , w sensie,ze bez mamusi. oswiadczyny na kasprowym.... wspaniale,bedziesz musiala cos wiecej napisac. mi maz oswiadczyl sie na gorze gradowej w gdansku:-)
OdpowiedzUsuńWiem, że sam nie znaczyło sam :D Czasami zapominamy, że będąc z kimś, dziecko jest z kimś właśnie :). Na tym się łapie :)
UsuńO, Góra Gradowa, też brzmi ciekawie :D
:*