wtorek, 23 września 2014

Pierwszy weekend bez Syniastego

Kochani, nie było łatwo. Krzysio poradził sobie wspaniale, ale ja, Mama kwoka, naryczałam się jak bóbr. Łez ocieranie zaczęłam po odprowadzeniu Synka do żłobka. Wsiadłam do auta i uskuteczniłam mega ryk. Po przekroczeniu progu domu zobaczyłam porzuconą przez Krzysia, samotną zabawkę i łzy poleciały kolejny raz... Mąż nazwał mnie beksą. Zasłużyłam na to zaszczytne miano.

Wyskoczyłam z Mężem na weekend do Karpacza. Było cudnie. Hotel Dziki Potok okazał się trafem w dziesiątkę. Pyszne jedzenie, basen, sauna, jacuzzi, same wSPAniałości. Szósty miesiąc ciąży odwiódł mnie od wspinaania się na Śnieżkę, ale chociaż Dom Śląski odwiedziłam. Wjazd wyciągiem z Karpacza na Kopę i z powrotem, koszt: 30 zl, zaupa gulaszowa w Domu Śląskim, koszt: 12,50 zl, chwile spędzone na pogaduchach z Mężem, bezcenne.

Moją ukochaną Śnieżkę przytuliłam z daleka :).

Cudowny czas.

Okazało się, że nasz Syn lubi przebywać z Babcią, lubi mieć wakacje od nas.

Zacny czas :)





6 komentarzy:

  1. Jak moje dziecko poszło do przedszkola to okazało się, że ja znoszę to dużo gorzej. Tak chyba już mają mamy kwoki:) Taki weekend z mężem faktycznie bezcenny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Moja koleżanka strasznie rozpaczała, kiedy jej córeczka zaczęła spać sama we własnym pokoju. Mała bardzo się cieszyła a ona płakała w pokoju obok...

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne okolice i jescze jesiennie... kiedys byłam na śniezce w liceum, obecnie wolę Tatry, jako wyższe, chociaz kocham kazde góry i przyrodę. Zazdroszczę troszkę samotnego wyjazdu z mężem, ja jestem taka kwoka, ze zbyt martwiłabym się o synka(chociaż za miesiąc skończy 2 lata)nigdy nie zostawiłam go samego. Chyba niefajnie, bo taki wypad też marzyłby mi się:) Fajnie, ze skorzystaliście, niedługo będize was 4ka, więc korzystajcie z ostatnich miesięcy spokoju:)pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje Droga, Krzysiolek nie został sam, tylko z Babcią ;). Obawiałam się jak to będzie a okazało się, że Synek potrzebuje kontaktu z różnymi osobami. Nie powinnam zawłaszczać go tylko i wyłącznie dla siebie. Poza tym wiem, że Małżeństwo ma swoje prawa i trzeba o nie dbać, tak po prostu.

    Tatry też lubię - mój Mąż oświadczył mi się na Kasprowym Wierchu :D :) Mam sentyment do tej "górki" :)

    Aż ciężko uwierzyć, że niebawem będzie z nami Malutki dzidziolek :)

    Odwzajemniam pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem,ze nie sam,tylko tak napisalam,ze sam , w sensie,ze bez mamusi. oswiadczyny na kasprowym.... wspaniale,bedziesz musiala cos wiecej napisac. mi maz oswiadczyl sie na gorze gradowej w gdansku:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że sam nie znaczyło sam :D Czasami zapominamy, że będąc z kimś, dziecko jest z kimś właśnie :). Na tym się łapie :)

      O, Góra Gradowa, też brzmi ciekawie :D

      :*

      Usuń