Zamarzyłam o drożdżówkach na sobotnie śniadanie. Oczami wyobraźni widziałam jak z samego rańca pędzę do osiedlowego sklepiku, kupuję słodkie bułki i zostaję bohaterem w swoim domu. Starałam się zagłuszyc mojego Anioła, który przygonił w myślach rozmowę z koleżanką(Ewa, pozdrawiam Cię:), która powiedziała, że w sklepowych drożdżówkach jest to, co najgorsze. A fuj, a bleee. Nie chcę jadać cukierniczych odpadków. Do dzieła!
Wyszukałam przepis. Mąż dowiózł składniki i oto są, zawijańce z serem. Prosta sprawa. Zachęcam do zrobienia.
SKŁADNIKI:
CIASTO
- 400g mąki pszennej,
- 50g stopionego, schłodzonego masła,
- 100g cukru,
- 25g drożdży,
- 3/4 szklanki ciepłego mleka,
- 1 jajko.
NADZIENIE
- 400g twarogu,
- 2 łyżeczki cukru waniliowego,
- 2-3 łyżki cukru,
- 1 żółtko,
- rodzynki (ja dodałam też żurawinę)
WYKONANIE:
Do miski wsypać przesianą mąkę, zrobić dołek, pokruszyć drożdże, posypać łyżeczką cukru i zalać ciepłym mlekiem. Przykryć miskę ściereczkę i odstawić w ciepłe miejsce na 10 minut.
Kiedy drożdże zaczną rosnąć, dodać cukier, masło i jajko. Wyrobić ciasto.
Przykryć ciasto ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce. Poczekać aż urośnie (podwoi swoją objętość).
W tym czasie mieszamy ze sobą składniki masy serowej.
Kiedy ciasto wyrośnie, należy je rozwałkować w kształt prostokąta ok. 50x30 cm. Ciasto posmarować masą serową, zwinąć wzdłuż dłuższego boku i pokroić na 12-14 plastrów. Ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem. Należy pamiętać, żeby między zawijańcami zostawić kilka centrymetrów odstępu. Piec ok. 20 min., w temp. 190 stopni.
SMACZNEGO!
P.S. Hamuję się, żeby bułunie dotrwały do jutra ;).
Ale piękne zawijańce:) Bardzo je lubię!
OdpowiedzUsuń