Mama musi, raz na jakiś czas, pobyć sam ze sobą, bez bobasowania i zrobić coś dla SIEBIE.
Mama musi, bo inaczej się udusi, zakleszczy w swoich myślach i umrze na dziurę w brzuchu. TAK!
Mama zrobiła coś dla siebie, zrealizowała bon upominkowy (który czekał na to sześć miesięcy :/) wybierając się do zakątka SPA.
To było coś.
PICIU, PICIU I CZYTU, CZYTU
Przed zabiegiem wypiłam zieloną herbatę, przejrzałam kobiecą literaturę i stwierdziłam, że powinnam to robić częściej, bo takie bezrefleksyjne przeglądanie kolorowych czasopism ma działanie terapeutyczne.
SCRUBnij MNIE
Następnym punktem był arbuzowy peeling całego ciała. Ooo tak. Wygładzające drobinki odczułam najpierw na nogach, na pleckach, na ramionach. A po przewrocie ciała, to samo wygładzanie, ale tym razem części przedniej nóg, brzusia i dekoltu. Wspaniała relaksująca atmosfera. Blask świec, spokojna muzyka, podgrzewanie łóżko i następca pumeksu w walce o gładkość mojej skóry. Mogłabym tak leżeć do dnia następnego, ale nadszedł czas na przerwę, czyli zmycie popeelingowych pozostałości i kolejny, przyjemny etap walki o nową, lepszą mnie.
MASAŻowe CZARY MARY
Lecimy od początku. Te same części ciała, ale tym razem masaż. Pomyślałam sobie: "Oooo, teraz to dopiero się zrelaksuję" i najbliższą godzinę przegadałam z kosmetyczką na tematy około kobiece. Najważniejszą kwestią było omówienie spraw dziecięco-bobasowych.
Reasumując. Nawet kiedy Mama ma wychodne, to w serduchu, w myślach ma swoje dziecię i kropek.
he he ale super! takie wyjścia są bardzo potrzebne, świetnie, że miło spędziłaś czas, peeling arbuzowy - wiele bym za niego dała:)
OdpowiedzUsuńo siebie tez trzeba zadbać! I dobrze, ze dbasz, pielęgnujesz;) nie mozna zapomniec, ze prócz bycia matką jest się też kobietą;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą: mama musi mieć od czasu do czasu chwilę dla siebie. Zazdroszczę Ci troszkę tego wyjścia do SPA, sama też bym się chętnie wybrała:)
OdpowiedzUsuńoj tak,takie wypady są bardzo potrzebne,trzeba się jakoś zregenerować
OdpowiedzUsuń