poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Ależ ja mam spóźniony zapłon...

Mogę zaliczyć dzień dzisiejszy do tych wyjątkowych. Synek jest z nami już (!!!) prawie dwa tygodnie. Zmienia się z każdym dniem... a nawet z każdą porą dnia. Zadziwia bystrością spojrzenia. Umiejętnością skupienia wzroku na jednym punkcie. Mogę utonąć w jego ślicznych oczach. A to dopiero początek. Uśmiecha się kiedy karmienie dobiega do końca. Robi to nieświadomie, ale uwielbiam tą zadowoloną, najedzoną minkę. Rozśmiesza mnie swoimi słodkimi minkami i puszczaniem bączka w najmniej oczekiwanym  momencie. Jest taki... prawdziwy i nasz:).

Dzisiaj jest dniem wyjątkowym, bo pierwszy raz od czasu porodu poczułam, że jestem Mamą naszego Maleństwa.


4 komentarze:

  1. To piękne chwile, pielęgnuj je i zapamiętuj. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapamiętuję przy pomocy aparatu fotograficznego ;). Synek tak szybko się zmienia. On jest prawie dorosły :)

      Usuń
  2. hehe, ja przez kilka miesięcy zaglądałam co chwilę do łóżeczka malutkiego, bo nie wierzyłam, że to maleństwo jest, że jest moje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem osamotniona w tych odczuciach :)

      Usuń