Będę zachwycona, jeśli Synek za lat kilka, usłyszy jakiś ulubiony utwór swoich rodziców i stwierdzi, że to kawał dobrej muzyki. Moje serce będzie wirować do nieba i z powrotem jeśli uda mi się w nim zasiać chęć słuchania Pink Floyd. Póki co, nasz mały Smerfik, ma własną dyskografię. Pomimo tego, że ma niecały miesiąc, ma już trzy płyty, w tym jedną winylową. Macie pojęcie? Aż mu zazdroszczę... i wykorzystuję to, że z chęcią mi je pożycza :).
Od Cioci Ani dostał płytę z muzyką Mozarta - wpływa kojąco na zmysły. W sam raz na kąpielowe wyciszenie.
Wujek Krzysiek obdarował go najnowszym krążkiem Anathemy "Weather systems"
oraz nową płytą Depeche Mode "Delta machine". Depeche w wersji kolekcjonerskiej, na cudnych, dwóch płytach.
Prezent godny uwagi, bo spodobał się naszemu Synkowi. Przy piosence "Soothe my soul" mój Mąż uskutecznia wieczorny taniec z juniorem. Wygląda to spektakularnie. Napawam się tym widokiem i znowu zazdroszczę mojemu Synkowi, zazdroszczę mu Taty :).
Fajne prezenty. Junior ma dobrze;) a tanczacy Tata? Super!
OdpowiedzUsuńObawiam się, że krzysiowy Tato przetańczy z Juniorem więcej piosenek niż z krzysiową Mamą ;)
OdpowiedzUsuńDobrze trafił Junior, Mamy też można mu zazdrościć :*
OdpowiedzUsuń:D Niech Młodziak sam się wypowie w tej kwestii... za kilka lat ;).
Usuń